Potrzebowałam dobrego przepisu na babeczki na wieczór panieński. Wybrałam do zrobienia muffinki jabłkowo-cynamonowe z pierwszego postu na blogu oraz zaryzykowałam z czekoladowo-bananowymi. Nie żałuję. Wyszły idealne! Chrupiące na zewnątrz i miękkie w środku, idealnie czekoladowe. Odchodziły od papierków bez problemu. Nie raz jeszcze zagoszczą w mojej kuchni.
Potrzebujemy:
Składniki suche:
240g mąki pszennej
30g kakao
1 łyżeczkę sody
1/4 łyżeczki proszku
1/4 łyżeczki soli
210 g cukru
Składniki mokre:
1/2 szklanki oleju (na wadze - 100g)
3 duże rozgniecione banany
1 jajko
1 jajko
W jednej misce przesiewamy i łączymy składniki suche. W drugiej składniki mokre. Następnie łączymy je razem. Wyjdzie bardzo ciemna, dosyć gęsta masa - idealna do nakładania jednym ruchem łyżki.
Nakładamy ją do foremek i pieczemy w 200 stopniach około 20 minut.
Są mocno czekoladowe, ale dla prawdziwi fani tej słodkości mogą jeszcze dodać do ciasta kawałki czekolady.
Voila!
A tutaj nowa wersja starych babeczek z pseudo kruszonką ;)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz